A+ A A-

Ghost In The Old Tape

Oceń ten artykuł
(3 głosów)
(2025, album studyjny)

01. In The Garden - 5:53
02. Dempsey And Makepeace - 3:11
03. Old Mansions - 5:31
04. In Your Eyes (School Love) - 3:41
05. The Longest Night - 5:06
06. VHS Ninja - 4:23
07. Halley's Comet - 2:43
08. Requiem For My Childhood - 10:12

Czas całkowity - 40:40

- Michał Dziadosz - wokal, wszystkie instrumenty
oraz:
- Sean Hurley - gitara basowa (4)

 

Media

Więcej w tej kategorii: « Urban Legends

1 komentarz

  • Gabriel Koleński

    Czwarta płyta w cztery lata. Nie do pomyślenia i bardzo nie na dzisiejsze czasy. Zupełnie jak dźwięki zawarte na wszystkich tych albumach. To znaczy, można ich bez problemu słuchać w dzisiejszych czasach, ale ogólny zamysł i podejście do brzmienia nieco odbiegają od dzisiejszych mód, przynajmniej w muzyce popularnej, gdzie wszystko musi być idealne i wygładzone. Gdzieś zagubiliśmy potrzebę naturalności i swobody. Na szczęście, Strange Pop chętnie nam to wszystko przypomni, bo właśnie ukazał się jego nowy album - "Ghost In The Old Tape".
    Michał Dziadosz powraca z kolejną odsłoną swojego solowego projektu, jak zwykle z bardzo konkretnym konceptem, ale pozwalającym na dowolną interpretację i powrót do własnych wspomnień. Muzycznie, tym razem ster został obrany jednoznacznie na lata 80-te, ale oczywiście w charakterystycznym dla Strange Pop stylu, czyli z dużą elegancją i ambicją, z naciskiem na mniej wyeksploatowane brzmienia. Może to wciąż dziwny pop, ale niezmiennie artystyczny. Co ciekawe, tym razem lider projektu odpowiada za wszystkie partie sam, z wyjątkiem „In Your Eyes (School Love)”, w którym na basie gra Sean Hurley, znany ze współpracy m.in. z Annie Lenox, Ringo Starrem, Johnem Mayerem, Alanis Morissette, Morisseyem, Michaelem Bublé, czy Paulem Stanleyem z Kiss. Dajmy się więc ponieść temu duchowi grasującemu w starej taśmie.
    "In The Garden" to charakterystyczna dla Strange Pop, ciepła kompozycja, utrzymana w spokojnym nastroju. Wolę czysty śpiew Michała niż tę specyficzną chrypę, ale nie burzy ona klimatu. Dopiero w "Dempsey And Makepeace" słychać wyraźnie fascynację latami 80-tymi - niemal taneczny rytm, chwytliwa melodia. Już wiadomo o jaki efekt artyście chodziło i udało się go zrealizować. "Old Mansions" to powrót do znanego z poprzednich płyt Michała ambientu i tzw. rocka elektronicznego, tudzież szkoły berlińskiej, różnie się to nazywa. Utwór jest mroczny, niepokojący, jakbyśmy naprawdę przedzierali się wspólnie przez opuszczoną posiadłość, by zrobić coś zabronionego (i/lub ekscytującego) gdzieś, gdzie nie powinno nas być. Doskonale spina się to z kolejnym "In Your Eyes (School Love)", który we wzruszający sposób opowiada o miłosnych perypetiach młodych ludzi, niczym dobrze zrobiony film o nastolatkach. Na pewno grałby w nim Rob Lowe. Singlowy "The Longest Night" chyba już zrobił niezłą furorę, trochę przypomina mi pomysły Trevor Something, ale mniej syntetyczne. No i Trevor nie ma aż tak ładnych melodii, jak ta w końcówce kawałka. W "VHS Ninja" (na tej płycie chyba są najlepsze tytuły utworów Michała!) powraca instrumentalna elektronika, niezwykle atmosferyczna, ależ tu znać wyczucie! Miniaturowy "Halley's Comet" zaczyna się bardziej intymnie, ale ostatecznie zaskakuje nieco większą intensywnością niż można by się początkowo spodziewać. Zamykająca album mini suita "Requiem For My Childhood" to powrót do Berlina, otrzymujemy uroczyste, podniosłe brzmienie i długi klawiszowy pasaż. Jak kończyć paradę, to tylko na złotym tronie wysadzanym klejnotami.
    "Ghost In The Old Tape" to kolejny udany album Strange Pop. Sentymentalny, ale nie ckliwy, poruszający, ale nie sztucznie dramatyczny, nieco mroczny, ale nie dołujący. Nie tak otulający jak poprzedni, ale równie emocjonalny i klimatyczny jak dwa pierwsze. Zresztą, wytworzenie odpowiedniej atmosfery zdaje się być jednym z głównych celów Michała. Służy temu naturalność brzmienia, ciepłego, pozbawionego chłodnej syntetyczności, której przecież w muzyce lat 80-tych też nie brakowało. Strange Pop jednak od początku kroczy swoimi ścieżkami i nic nie musi. Michał zapowiada teraz trochę dłuższą niż zwykle przerwę wydawniczą, ale jestem pewien, że już ma na siebie jakiś kolejny pomysł.
    Gabriel Koleński

    Gabriel Koleński poniedziałek, 28, kwiecień 2025 18:31 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Art Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.