A+ A A-

Camembert Electrique

Oceń ten artykuł
(33 głosów)
(1971, album studyjny)
1. Radio Gnome Prediction (0:27)
2. You Can't Kill Me (6:18)
3. I've Bin Stone Before (2:36)
4. Mister Long Shanks/O Mother/I Am Your Fantasy (5:57)
5. Dynamite/I Am Your Animal (4:32)
6. Wet Cheese Delirium (0:31)
7. Squeezing Sponges Over Policemen's Heads (0:12)
8. Fohat Digs Holes In Space (6:22)
9. And You Tried So Hard (4:38)
10. Tropical Fish/Selene (7:36)
11. Gnome The Second (0:27)

Czas całkowity: 39:36
- Daevid Allen (vocals, guitars, bass)
- Gilli Smyth (vocals, space whispers)
- Christian Tritsch (guitar, bass)
- Didier Malherbe (sax, flute
- Eddy Louiss (organ, piano)
- Constantin Simonovitch (phased piano)
- Pip Pyle (drums)


1 komentarz

  • Edwin Sieredziński

    Scena Canterbury należy do mniej spopularyzowanych obszarów w progresywno-rockowym świecie. O ile czołowych grup rocka symfonicznego czy metalu progresywnego nie należy przedstawiać osobom bardziej obytym z rockiem, to jak się rzuca kilka nazw przedstawicieli Canterbury, brzmi to z reguły bardzo tajemniczo. Scena też, nie wiedząc czego, ma scenę mało przystępnej. Przez to zapomina się o niektórych perełkach.

    Camembert Electrique jest bardzo ciekawą płytą Gong - francusko-brytyjskiego projektu stworzonego przez Daevida Allena. Muzyka tutaj zawarta stanowi przedłużenie brytyjskiej sceny rocka psychodelicznego. Dużo efektów gitarowych (jak w "Fohat Digs Holes in Space"), organy (budujące "I've Bin Stone Before"), instrumenty dęte stanowią często praktycznie ozdobnik. Muzyka zawarta na krążku nie jest przesadzona, raczej stosunkowo regularna w porównaniu z tym, co można zaobserwować np. na Trójce Soft Machine; co nie oznacza, że jest prosta i przewidywalna. Przy okazji bardzo przystępna, momentami przypominać może wczesny Pink Floyd, późnych Beatlesów czy Van Der Graaf Generator. Jeśli ktoś miał do czynienia z powyższymi, to Camembert Electrique powinien przypaść mu do gustu. Całość, mimo ewidentnie psych-progowej przynależności, nie ma jakiegoś szczególnie "kwaśnego" czy mrocznego posmaku. Poszczególne utwory również różnią się między sobą, a często potrafią być znaczne przeskoki w jednym (jak w "Mister Long Shank/O Mother/I Am Your Fantasy").

    Pod względem ekspresji i struktury bardzo rockowa płyta. Jeśli kogoś przeraża Canterbury, boi się, że jacyś twardzi melomani podłożą mu legendarną Trójkę... Delikatnej Maszyny... powinien zacząć od Gong. Zespół świetnie nadaje się na początek przesłuchiwania tego ruchu w obrębie prog-rocka. Płyta na 5.

    Edwin Sieredziński środa, 02, lipiec 2014 23:22 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.