A+ A A-

Po raz pierwszy zagramy w kinie Rialto w Katowicach - wywiad z zespołem Arena.

Już w kwietniu tego roku do Polski zawita gigant współczesnej muzyki progresywnej, brytyjska formacja Arena. Koncerty w naszym kraju odbędą się pod szyldem „20th Anniversary Tour. The Unquiet Sky” – trasy koncertowej, której nazwa i czas nie są przypadkowe. Wydanie nowego albumu nie jest jedynym powodem, dla którego muzycy po raz kolejny wybiorą się w podróż. W tym roku przypada bowiem dwudziesta rocznica ich debiutanckiego krążka – „Songs from the Lions Cage”, co oznacza, że muzycy szykują sporo atrakcji związanych z tym wydarzeniem. Jedną z nich będzie wydanie DVD, które powstanie właśnie w Polsce, podczas koncertu w katowickim kinie Rialto. Trzeba powiedzieć, że nie jest to jedynie przypadkiem czy też zbiegiem okoliczności. Muzycy Areny rejestrowali w naszym kraju już trzy koncertówki, a to może oznaczać tylko jedno: gra im się u nas wyśmienicie! 

W związku z tym wydarzeniem przeprowadziłem rozmowę z założycielami zespołu: Mickiem Pointerem i Clivem Nolanem.arena2

- Dzień dobry, kłania się portal Progrock.org.pl. To dla mnie wielka przyjemność, że mogę zadać kilka pytań.
No cześć :)

- Może zacznę od samego początku… Wasz debiutancki album obrósł już legendą. Czy jest coś szczególnego, co zapamiętaliście z czasów jego tworzenia? Lubicie jeszcze słuchać „Songs from the Lions Cage”?
Clive: Wciąż doskonale pamiętam okres, kiedy zaczynaliśmy pisać muzykę na ten album! Pierwszy utwór, który udało nam się złożyć w jedną, spójną całość to Valley of the Kings. Sądzę, że właśnie on ukształtował ostatecznie styl całego albumu. Osobiście jestem bardzo dumny z tego, co udało nam się wydać jako nasz debiut. Solomon natomiast w dalszym ciągu pozostaje jednym z najbardziej popularnych naszych utworów.

- Z tego, co się orientuję „The Visitor” jest najbardziej lubianym albumem z repertuaru Areny. Czy dla Was on również jest tym ulubionym? A może macie jakieś ulubione utwory?
Mick: Zwykle najbardziej lubię ten najświeższy album :) Jednakże ogólnie, moim ulubionym jest „Contagion”. Jest tam kilka wspaniałych utworów. Naprawdę mam wrażenie, że ciekawe pomysły udało nam się przekształcić w sensowną całość. Clive napisał znakomitą krótką opowieść, która tworzy konstrukcję albumu. Natomiast ulubionymi utworami są: Skin Game oraz Salamander.
Clive: Moim ulubionym albumem jest aktualnie „Pepper’s Ghost”. Opera Fanative to utwór, który naprawdę lubię. Podobnie jak Bedlam Fayre.

- Wydaje się, że częste zmiany personalne to specyfika Areny. Zwykle takie działania osłabiają formę zespołu, ale tutaj jest inaczej – wszystko zawsze działa jak należy, a albumy każdorazowo trzymają wysoki poziom. Jak to wszystko u Was działa?
Mick: Myślę, że Arenę zawsze tworzyliśmy wspólnie z Clivem i oboje byliśmy odpowiedzialni za każdy jej ruch. Od wydania albumu „The Visitor”, John Mitchell również jest częścią naszego stałego ‘rdzenia’ tworzącego zespół. Po prostu mamy wyraźną wizję tego, czego oczekujemy od zespołu i staramy się prowadzić go tą właśnie upatrzoną ścieżką ;)

- W kwietniu przyjeżdżacie do Polski zagrać trzy koncerty, a w Katowicach nagracie koncertowe DVD. Zastanawia mnie, dlaczego wybraliście po raz czwarty nasz kraj jako miejsce, w którym zarejestrujecie koncert.
Clive: Plan przygotowany przez wytwórnię Metal Mind bardzo nam odpowiada. Zakłada on, że wytwórnia zajmie się praktycznie wszystkim, a my w tym czasie będziemy mogli całkowicie skupić się na przygotowaniu występu. Poza tym, nagrania DVD w Polsce zawsze były dla nas wielką frajdą i mamy nadzieję, że tym razem będzie podobnie. Po raz pierwszy zagramy w kinie Rialto w Katowicach… To ekscytujące!

arena1- W związku z licznymi koncertami Areny w Polsce spędziliście w naszym kraju sporo czasu. Dostrzegacie tutaj coś wyjątkowego? Co wam się tu podoba?
Mick: Polska… wspaniała publiczność… wyboiste drogi… ;)
Clive: Dokładnie! Każdy występ tutaj dawał mi sporo radości… Ludzie tutaj są niezwykle życzliwi.

- Porozmawiajmy o powstającym albumie. „The Unquiet Sky” wydaje się być dość mroczny, co potwierdza również jego zwiastun. Wiem, że inspiracją do jego powstania było pewne dzieło M. R. Jamesa (angielskiego pisarza, znanego głównie z tworzenia historii o duchach).
Clive: Zgadza się, „The Unquiet Sky” to album koncepcyjny, do którego inspiracją było krótkie opowiadanie autorstwa M. R. Jamesa pt. Casting the Runes (napisane w roku 1911, w Polsce znane jako Magiczne runy albo Uroki – przyp. red.). To mroczna i straszna historia – wręcz idealna dla Areny! ;) Przede wszystkim nie opowiadamy dokładnie fabuły. Staramy się raczej ogólnie przedstawić zawarte tam zdarzenia oraz emocje, jakie historia wzbudza w odbiorcach. I rzeczywiście jest mrocznie: są agresywne melodie oraz ciężki klimat.

- W jednym z wywiadów czytałem, że tym albumem wracacie do korzeni - klasycznej formy zespołu. Czy to oznacza, że powstanie album podobny do czegoś, co zostało już przez Arenę nagrane w przeszłości?
Clive: Arena obchodzi swoją dwudziestą rocznicę działalności, postanowiłem więc odnieść się w jakiś sposób do naszej muzycznej historii. Jednocześnie, z równym nasileniem, przeszukiwaliśmy muzyczne obszary, które są dla nas zupełnie nowe. Dzięki temu, mam nadzieję, każdy znajdzie tutaj coś, co w Arenie lubi najbardziej.

- Dla wielu adeptów tworzenia muzyki progresywnej jesteście inspiracją. Ja jednak chciałbym zapytać o Wasze inspiracje. Jakie zespoły były dla Was najważniejsze na początku Waszej muzycznej kariery, a jakie są obecnie?
Mick: Dla mnie ogromną inspiracją jest zespół Rush! Zawsze byłem ich oddanym fanem. Bardzo lubię też Led Zeppelin, Tool… Tea Party.
Clive: Ja przenikam w nieco inne obszary. Uwielbiam muzykę filmową (Elfman, Morricone, Williams czy Zimmer). Zawsze też byłem fanem Genesis, jednakże zdecydowanie moim ulubionym zespołem jest Queen.

- Jaka jest przyszłość zespołu Arena? Oczywiście po trasie „20th Anniversary Tour”. Zamierzacie nieco odpocząć?
Mick i Clive: Myślimy, że wszystkich ucieszyłby kolejny nowy album, potem oczywiście następna trasa koncertowa. Poza tym nie mamy niczego innego w planach ;)

- Czy jest coś, co chcielibyście powiedzieć Waszym fanom w Polsce?
Mick i Clive: Mamy nadzieję, że wszyscy spotkamy się w trakcie trasy koncertowej „20th Anniversary Tour”. To będzie prawdziwa muzyczna eksplozja!

- Bardzo dziękuję za rozmowę. Przy okazji życzę Wam, aby nowy album okazał się arcydziełem, a trasa koncertowa przebiegła pomyślnie. Do zobaczenia w Polsce!
Ogromne dzięki, Paweł!

Z Mickiem i Clivem rozmawiał Paweł Caniboł.

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.