Forbidden

Oceń ten artykuł
(46 głosów)
(1995, album studyjny)
1. The Illusion of Power – 4:51
2. Get a Grip – 3:58
3. Can't Get Close Enough– 4:27
4. Shaking Off the Chains – 4:02
5. I Won't Cry for You – 4:47
6. Guilty as Hell – 3:27
7. Sick and Tired – 3:29
8. Rusty Angels – 5:00
9. Forbidden – 3:47
10.Kiss of Death – 6:06
11.Loser Gets It All - 2:55  (na wydaniu japońskim)


Całkowity czas: 42:00
- Tony Martin    (vocals)
- Tony Iommi     (guitars)
- Neil Murray     (bass)
- Cozy Powell     (drums)
- Geoff Nicholls    (Keyboards)
Więcej w tej kategorii: « Black Sabbath Reunion »

1 komentarz

  • Przemek Kalinski

    Zacznę od tego, że zawsze dziwi mnie fakt iż ten album jest tak nielubiany przez fanów Black Sabbath, ponieważ ja osobiście ten album bardzo lubię i moim zdaniem zasługuje on na szacunek z co najmniej 3 powodów.
    Pierwszym z nich jest perkusja, która jest tutaj po prostu świetna. Był to pierwszy album, na którym usłyszałem za bębnami Cozy Powella. I od pierwszych minut uderzyła mnie jego świetna gra. Były członek m.in. Rainbow czy Whitesnake pokazuje tu, że nie bez powodu był i - mimo jego śmierci w 1998 roku - nadal jest zaliczany do najlepszych perkusistów globu. Dodam tylko, że od czasu gdy usłyszałem jego grę na tych oraz innych płytach (nie tylko Black Sabbath) jest on moim ulubionym perkusistą, a wstęp do tytułowego 'Forbidden' mogę słuchać bez przerwy.
    Następnym plusem jest wokal. Tony Martin dysponuje świetnym głosem o barwie wręcz idealnie pasującej do muzyki granej przez Black Sabbath. Wybór właśnie jego na wokalistę zespołu był (przynajmniej dla mnie) bardzo dobrym pomysłem. Można tylko żałować, że Martin nie zaprezentował na tym albumie oraz innych płytach BS jakie słyszałem z jego udziałem (nie miałem jeszcze okazji zapoznać się tylko z albumem 'Tyr') swoich umiejętności jako skrzypek. Jeśli ktoś natomiast jest ich ciekaw, polecam utwór 'Scream' z jego solowego albumu pod tym samym tytułem. Tak więc mimo, że symbolem BS jest Ozzy i zawsze nim będzie, warto dać szanse innym wokalistom, którzy występowali z Black Sabbath m.in. Martinowi ;)
    Ostatnim, lecz nie mniej ważnym walorem tej płyty jest - jak zawsze - Tony Iommi, który mimo upływających lat cały czas trzyma poziom i to naprawdę wysoki poziom - o czym akurat fanów zespołu przekonywać nie trzeba.
    Podsumowując, płyta 'Forbidden' odbiega od tego, co zespół grał z Ozzym w pierwszych latach swej działalności, lecz fakt iż zespół gra inaczej nie znaczy, że gra gorzej, tylko - INACZEJ. Black Sabbath na płycie 'Forbidden' nadal prezentowało wyśmienitą formę, czego efektem była dobra hard rockowa płyta (w dzisiejszych czasach ciężko nazwać muzykę graną przez BS jako metal). Jest to bardzo równa płyta, chwilami trochę monotonna, lecz pomimo wszystko bardzo dobra i pozbawiona słabych punktów. Oceny wystawie dwie. Patrząc na wszystkie płyty BS wystawiłbym 3+/5, ale patrząc na współczesnych rockmanów daje z lekkim sercem 5+/5. Pozostaje tylko mi polecić ten album i zapewnić wszystkich, którzy się krzywią na samą myśl o BS bez Ozziego - naprawdę warto posłuchać tego albumu. Pozdrawiam fanów Black Sabbath i mam nadzieję, że zachęciłem kogoś do przesłuchania 'Forbidden' lub spojrzenia na nią jeszcze raz przychylniejszym okiem.

    Przemek Kalinski poniedziałek, 01, luty 2010 18:22 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Heavy Prog

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.