A+ A A-

Distant Dream | Metafox | Walk Among Statues - Warszawa | Potok | 28.01.2023

Miejsca, w których są organizowane koncerty, dzielą się na co najmniej kilka klas i kategorii. Mogą to być wielkie hale, stadiony, częściej jednak kluby, mniejsze i większe. Zdarzają się też lokalizacje tak specyficzne i na swój sposób wyjatkowe, jak warszawski Potok. Znajdujący się na Żoliborzu klub po pierwsze ciężko jest znaleźć, a po drugie początkowo nie zachęca do głębszej eksploracji. Samozwańczy "Drugi Dom Ludzi Rocka" przypomina bardziej rockowy pub, niż klub muzyczny. Sala koncertowa znajduje się dość głęboko i jest raczej skromna, ale wystarczająca na mniejsze koncerty. Co nie zmienia faktu, że frekwencja była bardzo budująca!
Koncert rozpoczął się od występu pochodzącego z Wrocławia zespołu Walk Among Statues. To wciąż młoda ekipa, mająca na koncie raptem dwie epki, ale to utalentowani muzycy, doskonale zgrani i przygotowani do występów na żywo. Set wykonany perfekcyjnie i w skupieniu, panowie wytworzyli naprawdę świetny klimat. Początkowo, było trochę za głośno, ale generalnie problem ten czasem powracał przez cały wieczór, stanowiąc delikatny mankament. W Potoku Walk Among Statues zaprezentowali materiał z nadchodzącej, debiutanckiej, pełnej płyty, która ma się ukazać w tym roku. Jeśli będzie ona brzmiała tak jak na żywo, to szykuje się bardzo ciekawa pozycja na polskiej scenie post rockowej.
Drugi zespół tego wieczoru był z nieco innej bajki niż dwa pozostałe, ale stanowił ciekawe urozmaicenie. Siedlecka grupa Metafox wykonuje muzykę z pogranicza prog metalu i fusion, z naciskiem na to drugie, z uwagi na dużą ilość bardzo precyzyjnych, koronkowych partii solowych. Początkowo, muzycy mieli lekki problem z ustawieniem prawidłowego brzmienia, ale trochę pomogła publiczność, na co zespół zareagował zresztą z bardzo dużym dystansem i poczuciem humoru. Po pokonaniu drobnych przeszkód technicznych, zespół zmiótł publiczność z powierzchni sali. Panowie zagrali znakomity set, idealnie łączący ciężar z ekwilibrystycznie odgrywanymi szczegółami, nie zapominając o koncertowym spontanie. Poprzeczka została zawieszona wysoko.
Występ głównej gwiazdy wieczoru, czyli Distant Dream, przywrócił koncert na post rockowe tory. Co ciekawe, muzycy zaprezentowali zupełnie inne podejście niż ich koledzy z Walk Among Statues, choć teoretycznie to ten sam gatunek. Gdańszczanie zaczęli głośno, ciężko i intensywnie i tak było już praktycznie do końca, z krótkimi przerwami na złapanie oddechu. Reakcje publiczności pokazały, że dokładnie tego oczekiwano od zespołu, który odpłacił się z nawiązką. Widać było, że muzycy doskonale czują się z takim przyjęciem. To, co od razu rzuca się w oczy w przypadku Distant Dream, to duży profesjonalizm na każdym kroku. Zespół przyjechał z własnym, dodatkowym oświetleniem i generatorem dymu, które wspomagały wytworzenie wyjątkowej atmosfery. Tak się mozolnie buduje karierę zespołu grającego niszową muzykę w naszym kraju. Mam nadzieję, że to wszystko zaprocentuje w przyszłości, bo grupa ma duży potencjał.
Wychodząc z koncertu zastaliśmy w Potoku regularną "rockotekę", wówczas było widać gdzie leży serce klubu. Rockowe hity z lat 90-tych (akurat na takie się załapaliśmy), uśmiechnięci ludzie, pełny parkiet. Nie dziwię się, że to miejsce ma stałych bywalców. Koncert, na kórym miałem przyjemność być, nie do końca pasował do klimatu Potoku, ale to tym lepiej świadczy o właścicielach. Ten wieczór będę bardzo miło wspominał, bo lubię takie mniejsze koncerty, ale nie ukrywam, że już wypatruję kolejnych.

Gabriel Koleński
Zdjęcia: Michał Majewski / Maj Music

 

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.